Tytuł: Droga wiedzie przez sen
Autor: Karina Bonowicz
Wydawnictwu: Initium
Są tacy autorzy, na których książki czekam z zapartych tchem. Do moich ulubionych pisarek należy oczywiście Karina Bonowicz, o której tytułach mogliście poczytać na moim blogu. Swoją serią Gdzie Diabeł mówi dobranoc pokazała swój lekki styl i szaloną wyobraźnie, a z każdą kolejną częścią udowadnia, że rewelacyjny pierwszy tom nie był jednorazowym fartem, a jedynie początkiem przemyślanej historii.
O książce:
Według legendy wiele stuleci temu czwórka przyjaciół została wygnana z rodzinnej wioski, gdyż ludzie lękali się ich czarów. Rozeszli się w cztery strony świata, ale zadziwiającym zbiegiem okoliczności i tak wszyscy dotarli w to samo miejsce – do czarciego kamienia. Tam wywołali diabła i dobili z nim targu... Ich potomkowie przez wieki odczuwali skutki tego paktu i bezskutecznie próbowali się z niego wywikłać.
Czy przedstawicielom kolejnego pokolenia uda się wreszcie wrócić do normalności?
Jakie przeszkody będą musieli wcześniej pokonać?
Z jakimi przeciwnikami się zmierzyć?
Jakich sojuszników pozyskać?
Małe miasteczko na odludziu stanie się sceną niezwykłych wydarzeń.
Klątwa nie zostaje zdjęta, rytuał się nie udaje. Okazuje się, że podczas jego odprawiania miejsce Nikodema zajął jego brat bliźniak, Mikołaj, o którego istnieniu nikt dotąd nie wiedział. No, prawie nikt…
Za sprawą zaklęcia makowego kwiatu bracia, na zmianę, zapadali w sen na pół roku. Nikt nigdy nie zorientował się, że jest ich dwóch. Aż do czasu rytuału. Alicja staje przed poważnym dylematem: obudzić Nikodema i doprowadzić do ponownego ceremoniału czy razem z Mikołajem spróbować przejść do innego wymiaru i tam odszukać ampułkę z krwią wszystkich przodków, o mocy mogącej nawet przywrócić życie umarłym. Żeby jednak podjąć jakąkolwiek decyzję, musi spotkać się z Nikodemem. Tylko on może wziąć udział w rytuale i tylko on zna miejsce ukrycia cymelium – księgi stanowiącej portal między wymiarami.
Jedyną zaś drogą do chłopaka jest wejście w jego sen…
Czy przedstawicielom kolejnego pokolenia uda się wreszcie wrócić do normalności?
Jakie przeszkody będą musieli wcześniej pokonać?
Z jakimi przeciwnikami się zmierzyć?
Jakich sojuszników pozyskać?
Małe miasteczko na odludziu stanie się sceną niezwykłych wydarzeń.
Klątwa nie zostaje zdjęta, rytuał się nie udaje. Okazuje się, że podczas jego odprawiania miejsce Nikodema zajął jego brat bliźniak, Mikołaj, o którego istnieniu nikt dotąd nie wiedział. No, prawie nikt…
Za sprawą zaklęcia makowego kwiatu bracia, na zmianę, zapadali w sen na pół roku. Nikt nigdy nie zorientował się, że jest ich dwóch. Aż do czasu rytuału. Alicja staje przed poważnym dylematem: obudzić Nikodema i doprowadzić do ponownego ceremoniału czy razem z Mikołajem spróbować przejść do innego wymiaru i tam odszukać ampułkę z krwią wszystkich przodków, o mocy mogącej nawet przywrócić życie umarłym. Żeby jednak podjąć jakąkolwiek decyzję, musi spotkać się z Nikodemem. Tylko on może wziąć udział w rytuale i tylko on zna miejsce ukrycia cymelium – księgi stanowiącej portal między wymiarami.
Jedyną zaś drogą do chłopaka jest wejście w jego sen…
Moje zdanie:
Droga wiedzie przez sen jest trzecim tomem serii stworzonej przez Karinę Bonowicz. Autorka po raz kolejny udowodniła, że ma pomysł na całą historię, a kolejne części wychodzące spod jej pióra nie są tworzone "by pisać", ale po to, by dawać czytelnikom raz za razem świetną fabułę i zakręconych bohater/ów.
Podobnie jak w przypadku drugiej części, tutaj również raczej nie polecałabym zaczynać tego cyklu od środka. Niestety bez znajomości pierwszego tomu trudno będzie zrozumieć opisywane wydarzenia. Owszem, w końcu połapalibyśmy się w postaciach, ale raczej potrzebowalibyśmy na to dłuższej chwili, co raczej tylko zabrałoby radość z czytania. A bohaterów jest wielu, a każdy inny i dobrze przemyślany. Język jest lekki, ale nie infantylny, co często ma miejsce w powieściach młodzieżowych. Dialogi są przemyślane, a odpowiedzi sarkastyczne niektórych bohaterów niegłupie (co jest częstą przywrą książek tych pisarzy, którzy chcą być na siłę zabawni).
Akcja oczywiście zaczyna się od pierwszej strony i czytelnicy już zostają wrzuceni w wir wydarzeń. Nie ma żadnego prologu, po prostu się dzieje. Wilkołaki, łowcy, strzygonie i guślice - wszyscy knują przeciwko sobie. Większość kłamie, nikt nie mówi całej prawdy. Walka toczy się o wysoką stawkę. W Czarcisławiu trup ściele się gęsto. Autorka umiejętnie manipuluje czytelnikiem i kiedy już myślimy, że znamy rozwiązanie tajemnic, pojawia się coś, czego byśmy się nie spodziewali.
Żeby nie spojlerować Wam więcej, powiem tylko, że cieszę się, że cała seria trafiła w moje ręce. Karina Bonowicz stworzyła cykl w którym miesza wierzenia słowiańskie z teraźniejszością, okraszony inteligentnym humorem, z wyrazistymi bohaterami którym nie da się nie kibicować.
Droga wiedzie przez sen jest trzecim tomem serii stworzonej przez Karinę Bonowicz. Autorka po raz kolejny udowodniła, że ma pomysł na całą historię, a kolejne części wychodzące spod jej pióra nie są tworzone "by pisać", ale po to, by dawać czytelnikom raz za razem świetną fabułę i zakręconych bohater/ów.
Podobnie jak w przypadku drugiej części, tutaj również raczej nie polecałabym zaczynać tego cyklu od środka. Niestety bez znajomości pierwszego tomu trudno będzie zrozumieć opisywane wydarzenia. Owszem, w końcu połapalibyśmy się w postaciach, ale raczej potrzebowalibyśmy na to dłuższej chwili, co raczej tylko zabrałoby radość z czytania. A bohaterów jest wielu, a każdy inny i dobrze przemyślany. Język jest lekki, ale nie infantylny, co często ma miejsce w powieściach młodzieżowych. Dialogi są przemyślane, a odpowiedzi sarkastyczne niektórych bohaterów niegłupie (co jest częstą przywrą książek tych pisarzy, którzy chcą być na siłę zabawni).
Akcja oczywiście zaczyna się od pierwszej strony i czytelnicy już zostają wrzuceni w wir wydarzeń. Nie ma żadnego prologu, po prostu się dzieje. Wilkołaki, łowcy, strzygonie i guślice - wszyscy knują przeciwko sobie. Większość kłamie, nikt nie mówi całej prawdy. Walka toczy się o wysoką stawkę. W Czarcisławiu trup ściele się gęsto. Autorka umiejętnie manipuluje czytelnikiem i kiedy już myślimy, że znamy rozwiązanie tajemnic, pojawia się coś, czego byśmy się nie spodziewali.
Żeby nie spojlerować Wam więcej, powiem tylko, że cieszę się, że cała seria trafiła w moje ręce. Karina Bonowicz stworzyła cykl w którym miesza wierzenia słowiańskie z teraźniejszością, okraszony inteligentnym humorem, z wyrazistymi bohaterami którym nie da się nie kibicować.
Ocena: 9/10
Przy okazji zapraszam Was na mój portal
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Initium
Nie gustuje w takich książkach, ale wiem, że znajdą się fani. ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie planuję jej czytać :)
OdpowiedzUsuńZbytnio nie dla mnie, ale komuś na pewno się spodoba :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam w planach :)
OdpowiedzUsuńTą serię od dawna chcę przeczytać. Pierwszy tom już na mnie czeka.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk