Tytuł: Listy
Autor: JRR Tolkien
Wydawnictwo: Zysk i Ska
Postaci J.R.R. Tolkiena nie trzeba przedstawiać żadnemu wielbicielowi fantastyki. Słynna trylogia: Władca Pierścieni, podbiła świat literacki i wyniosła fantastykę na zupełnie nowy poziom. Jej filmowa ekranizacja również okazała się olbrzymim sukcesem i zdobyła rekordową liczbę siedemnastu Oscarów. Ostatnio wydawnictwo Zysk zdecydowało wypuścić spod swoich skrzydeł Listy J.R.R. Tolkiena - czyli prawdziwą perełkę pośród literatury epistolarnej.
O książce:
Prawdziwa korespondencja mistrza, opatrzona komentarzami i informacjami od redaktorów zachwyca już od pierwszej strony, a właściwie już od okładki, która jest po prostu piękna.piękna. Unikatowy wgląd w umysł jednego z najwybitniejszych twórców fantastyki, który pozwala lepiej zrozumieć twórczość autora Władcy Pierścieni.
Książka zabiera czytelnika w podróż przez całą pierwszą połowę XX wieku, od I wojny światowej do późniejszych dziesięcioleci, ukazując obraz wielkiego pisarza daleki od utrwalonych o nim stereotypów jako autorze, który uciekając od współczesności, schronił się w świecie swojej wyobraźni, czy przedstawiających Tolkiena jako znużonego światem, odizolowanego w uniwersyteckim świecie naukowca.
J.R.R. Tolkien, twórca bajecznego Śródziemia, przedstawionego w arcydziełach Hobbit, Władca Pierścieni i Silmarillion, był jednym z najwytrwalszych korespondentów w XX wieku. Pisał do swoich wydawców, rodziny, przyjaciół (m.in. do C.S. Lewisa, W.H. Audena i Naomi Mitchison) oraz do miłośników swych książek.
Moje zdanie:
Listy Tolkiena zachwycają już na pierwszy rzut oka. Wydanie jest po prostu piękne, gruba okładka idealnie odzwierciedla magię krainy Śródziemia.
Wnętrze tej książki zawiera w sobie obszerne spojrzenie na duszę pisarza, który zawsze starał się zachować życie prywatne tylko dla siebie. Był trochę jak hobbit z Shire, najlepiej czuł się w domu.
Zdecydowanie to nie jest lektura, którą można pochłonąć jak normalną powieść, szybko, bez żadnych rozmyślań. To też nie jest tytuł, który można zrecenzować. Bo jak ocenić żyjesz życie?
Przeczytanie tej książki to pewnego rodzaju poznanie procesu tworzenia dzieł Tolkiena, z punktu widzenia samego autora. Dzięki niej wiemy, jak sam patrzył na swoją pracę i co myślał o swoich bohaterach. Pisarz odpowiadając na listy swoich fanów, wyjaśnia kwestie związane z powstaniem książek, a także te dotyczące znaczenia konkretnych fragmentów całej historii.
To, co uderza w całej korespondencji to skromność mistrza, dla którego zawsze najważniejsza była jego rodzina. Całość przedstawia fascynujący portret Tolkiena jako gawędziarza, uczonego, katolika, ojca i uważnego obserwatora otaczającego go świata. Czytanie tego dość grubego tomu (586 stron i przypisy) rozciągnęło mi się na kilka tygodni. Bo całość trzeba sobie dawkować, by wraz z samym pisarzem prześledzić powstanie całego Śródziemia.
Dla odbiorcy, który w twórczością pisarza ma niewiele wspólnego korespondencja ta będzie dość nudna, pełna zawiłych szczegółów. Jednak dla fana, któremu nie trudne były rozdziały Silmarilliona, Listy będą doskonały uzupełnieniem całych wydarzeń z krainy hobbitów.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Zysk i Ska
Książka chyba w sam raz dla mojej córki :)
OdpowiedzUsuńDla fanów to faktycznie pozycja obowiązkowa. Polecę tę książkę osobie, która jest zafascynowana twórczością Tolkiena. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za fantastyką, ale okładka pięnka ;)
OdpowiedzUsuńWiem ,kogo ta książka na pewno zainteresuje.
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę ciekawie! Szkoda, że list do Mikołaja już został wysłany, hah.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ciekawie poznać pisarza od strony jego listów :)
OdpowiedzUsuńCzytam tę książkę powali. Tak jak dzielniki Sylvii Plath po fragmencie dziennie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Uwielbiam Tolkiena!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy sięgnę po tą książkę, ale chciałabym nadrobić twórczość Tolkiena i mam nadzieję, że zainteresuje mnie na tyle, że sięgnę również po tą publikację.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam jak dotąd tylko jedną książkę Tolkiena, ale chciałabym nadrobić też inne. Tę również chciałabym poznać. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tolkiena ^T tych listów nie miałam okazji jeszcze czytać ale na pewno są na mojej liście oczekując przeczytania :)
OdpowiedzUsuńNie mój gatunek ;)
OdpowiedzUsuńSzanuję tego pisarza
OdpowiedzUsuńKOCHAM ❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńFantastyka to nie moja bajka, ale słyszałam o twórczość Tolkiena. Kto wie, może kiedyś przekonam się do tego gatunku. Nigdy nie mówię nigdy :)
OdpowiedzUsuńTo akurat nie moje klimaty, ale propozycja idealna dla mojego męża :)
OdpowiedzUsuńSilmarilliona pochłonęłam w sekundę, więc Listy pewnie też nie sprawią mi żadnego problemu. A ile dadzą radości! :)
OdpowiedzUsuńTym razem pozycje niekoniecznie dla mnie. Nigdy niestety fanką powieści Tolkiena nie byłam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam filmy, książki mam, ale jeszcze nie czytałam (tzn. "Hobbita" czytam, ale wooolnooo). Nie jestem zatem jakimś zapalonym fanem, ale na pewno kupię tę książkę. Tylko raczej za rok czy dwa niż teraz :)
OdpowiedzUsuń