Tytuł: Dość. O zwierzętach i ludziach, bólu, nadziei i śmierci.
Autor: Dorota Sumińska
Wydawnictwo: Literackie
W teorii każdy człowiek powinien być świadom tego, że zwierzęta wymagają humanitarnego traktowania, czyli obchodzenia się z nimi w sposób uwzględniający ich potrzeby i zapewniający ochronę oraz opiekę. Ale czy tak jest na prawdę? Czy faktycznie zwracamy uwagę na to, co dzieje z krową czy kurą, zanim trafi na nasz stół? Czy zapewniamy wszystkie behawioralne i żywieniowe potrzeby naszego psa czy kota? A może rezygnujemy z pójścia do zoo, bo wiemy, że nie jest to miejsca odpowiednie dla dzikich zwierząt? Powoli zmienia się nasza wiedza dotycząca potrzeb naszych braci mniejszych, zaczynamy dbać o ich dobrostan. Pojawia się coraz publikacji mówiących o tym, jak mądrze być właścicielem psa lub kota, i na co patrzeć, by jedzenie które kupujemy nie było związane z tak olbrzymią ilością stresu i męki. Bo można wszystko, ale trzeba chcieć.
Dzisiaj premierę ma nowa książka Pani Sumińskiej DOŚĆ - o zwierzętach i ludziach, bólu, nadziei i śmierci. Autorka porusza w niej przede wszystkim kwestie humanitarnego traktowania zwierząt. Czy warto? Zapraszam do recenzji.
Napisałam tę książkę, bo mam tego dość." (str. 9)

O książce:
Dość! – krzyczy Dorota Sumińska, bo jak nikt inny rozumie zwierzęta i z dnia na dzień coraz bardziej nienawidzi ludzkości, która uważa się za ważniejszą od wszystkiego, co człowiekiem nie jest. Zasiada na tronie świata i chce być jego panem. Panem życia i śmierci. Dąży do podporządkowywania sobie innych żywych istot, stanowienia o ich wolności i przestrzeni do życia, godzinach snu, posiłku, wypróżniania się i zażywania cielesnych przyjemności; do zabierania im dzieci; do zmieniania ich życia w piekło.
Gdy takie traktowanie dotyczy samego człowieka, bez ogródek nazywamy je zbrodnią, bestialstwem, mordem. A jednocześnie ze zniewolenia i zabijania zwierząt uczyniliśmy dochodowy interes.
Pechowo (bądź też nie) książka trafiła w moje ręce, a ja jak wiecie naukowo zajmuje się dobrostanem kotów (ich behawiorem). I od strony merytorycznej tytułu tego całkowicie nie polecam. Nie byłabym sobą, gdybym nie dodała swoich dwóch groszy na temat przytaczanego rozdziału dotyczącego mruczących milusińskich. Otóż według Pani Sumińskiej kot jest zwierzęciem, które musi wychodzić na zewnątrz, bo jakże źle czuje się zamknięty w domu. Szkoda, że poglądy takie dawno zostały obalone przez naukę. Kot jest zwierzęciem udomowionym, co oznacza, że ma siedzieć w domu. Raz, ze względu na swoje bezpieczeństwo, dwa, ze względu na bezpieczeństwo innych zwierząt. Niestety, ale takie są fakty. Kot zdziczały/wychodzący do szkodnik, i będąc na zewnątrz wcale nie jest bardziej szczęśliwszy (tutaj również są badania naukowe opierające się chociażby na poziomie kortyzolu). Dane nie kłamią – w samym USA co roku ginie około 1,4-3,7 mld ptaków, 6,9-20,7 mld ssaków, 650 mln gadów i płazów łowionych przez koty. Taki szybki przykład. Trąbią o tym naukowcy, trąbią uczelnie, trąbi PAN i związki ornitologiczne, ale Pani Dorota Sumińska ma swoje zdanie (nawet nie oparte o żadne bibliografie), które szkodzi zarówno kotom, jak i ich potencjalnym ofiarom. Takich "smaczków" jest dużo więcej, ale daruje je, bo przeczytanie całej recenzji zajęłoby za dużo czasu. Jak na ironię osoba, która tworzy manifest w obronie zwierząt sama zachęca do działań antyekologicznych i antykocich.
Książka brzmi bardzo intrygująco. Zwłaszcza, że porusza tak trudny i często pomijany temat. Muszę ją koniecznie kiedyś przeczytać!
OdpowiedzUsuńZapraszam: czytanko.pl
To książka na specjalny czas... trzeba miec ochotę i wenę aby przeczytać... w tej chwili nie mam i nie wiem kiedy będę miec ;/
OdpowiedzUsuńDość mądra i wartościowa książka. Oby tylko dotarła do odpowiednich osób.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Temat ważny i ciekawy, więc tym bardziej szkoda, że treść w ostatecznym kształcie zawodzi. :(
OdpowiedzUsuńTego się spodziewałam niestety... Teraz mamy modę na bycie wege. Rzekłabym nawet, że zaczyna to niepokojąco skręcać w stronę ideologii, gdzie każdy, kto wege nie jest, jest okrutnym i złym człowiekiem. Zgadzam się, że zwierzęta mają prawo do humanitarnego traktowania. Zgadzam się, że nie zawsze tak się dzieje, ale moim zdaniem nie można popadać w paranoję.
OdpowiedzUsuńWiem że będzie to dla mnie bardzo trudne emocjonalnie książka, ale chcę ją przeczytać. 😊
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w książce można znaleźć krzywdzące stereotypy, bo przyznam, że tematyka bardzo mnie zaciekawiła. To ważny temat i szkoda, że nie został lepiej przedstawiony.
OdpowiedzUsuńŚwietny temat
OdpowiedzUsuńWiem na tyle dużo na temat cierpienia zwierząt, że nigdy nie włączam filmików robionych ukrytą kamerą czy wolę nie czytać reportaży z ferm, hodowli etc. Napatrzyłam się tego na tyle, że uważam ludzi za bardzo, łagodnie mówiąc, niedoskonały gatunek. Oczywiście są też dobrzy ludzie, i fajnie. Inaczej szłoby tylko czekać na potop ;) Nie sięgnę po tę książkę, ale nie dlatego, że się z autorką zgadzam czy nie zgadzam. W tym temacie wystarczy mi książka Hołowni, Bardot czy tytuły z Copernicusa o zwierzętach.
OdpowiedzUsuńTrzymanie psów na łańcuchu na wsiach to makabra... I nadal to się dzieje i dzieje się jeszcze więcej makabry... na całym świecie
OdpowiedzUsuń