Autor: Hanna Jameson
Wydawnictwo: Czarna Owca
Postapo – czyli nurt książek o tym, co zadziało się po końcu świata – od kilku lat nie traci na popularności. Powieści o życiu ludzi po katastrofach naturalnych, wojnach, epidemiach zombie i konfliktach nuklearnych rozbudzają wyobraźnię i wciągają ciekawą fabułą. Nie będę ukrywać, że w moim czytelniczym sercu mają swoje specjalne miejsce. Dlatego gdy tylko dowiedziałam o nowej premierze wydawnictwa Czarna Owca opisywanej jako "nawiązująca do Lśnienia przewrotna opowieść o postapokalipsie" wiedziałam, że ten tytuł trafi w moje ręce.

Amerykański wykładowca i historyk Jon Keller przebywa na konferencji w jednym ze szwajcarskich hoteli. Podczas tego pobytu dochodzi do makabrycznego wydarzenia - atak nuklearny w Stanach Zjednoczonych. Świat popada w chaos. Podczas gdy gasną światła cywilizacji, mężczyzna zastanawia się, czy jego żona Nadia i ich dwie córki wciąż żyją.
Oprócz Jona w hotelu znajduje się dwudziestu ocalałych. Każdy z nich znajduje się w tym hotelu z zupełnie innego powodu. Z dala od najbliższego miasta walczą o przetrwanie. Racjonują żywność, oszczędzają elektryczność i wodę. Okoliczności ekstremalne, w których ludzka natura również ociera się o skrajności.
Gdyby tego było mało, pewnego dnia w zbiorniku na wodę pitną znajdują ciało dziewczynki. Oczywiste jest, że została zamordowana. Ktoś z mieszkańców hotelu jest zabójcą. Jon zaczyna prowadzić swoje własne śledztwo.
Seria dziwnych samobójstw, tajemnicze zaginięcia i nadprzyrodzone zjawiska nie są sprzyjającymi okolicznościami. Czy powinien zaryzykować wydostanie się z tego mrocznego miejsca? Co, jeśli morderca wciąż znajduje się w hotelu?
Moje zdanie:

Zacznijmy od samego pomysłu. Dla mnie osadzenie kilku bohaterów w niewielkim, owianym złą sławą hotelu było strzałem w dziesiątkę. Tajemnice, sekrety i dziwne zdarzenia towarzyszą nam przy każdym rozdziale. Nie wiemy kto mówi prawdę, kto kłamie, i miotamy się wraz z głównym bohaterem poszukując rozwiązania zagadki. A sama katastrofa związana z wojną nuklearną jest w dzisiejszych czasach niestety bardzo prawdziwa, więc tym bardziej historia staje się bardziej mroczna i przygnębiająca.
Autorka doskonale przedstawiła konflikty jakie rodzą się pomiędzy ludźmi ze względu na różnice wynikające z narodowości, płci czy przez barierę językową. A wszystko to w przytłaczające wizji świata, w którym każdy dzień może być tym ostatnim.
Ważnym wątkiem książki miała być sprawa morderstwa dziewczynki, ale mam wrażenie, że pisarka nie do końca sobie z nim poradziła. Niestety sam motyw umyka gdzieś pomiędzy rozmowami postaci, różnymi zdarzeniami i sytuacjami, które nie wiele wnoszą do powieści.
Minus również za zakończenie. Chociaż większa część książki trzyma w napięciu, to sam jej koniec jest zbyt mdły i bez wyrazu. Po całej historii spodziewalibyśmy się czegoś, co wyrzuci nas z butów, a jedyne co dostaliśmy to trochę nielogiczne i niezrozumiałe podsumowanie. Odebrałam to trochę tak, jakby autorka sama nie miała pojęcia co napisać w ostatnich rozdziałach. Liczyłam, że w finale dostanę odpowiedzi na wiele nurtujących mnie pytań, a niestety czekało na mnie rozczarowanie.
Podsumowując "Ostatni" to powieść ciekawa, wciągającą, ale nie pozbawioną minusów. Moim zdaniem Hanna Jamson należy do autorek z ogromnym potencjałem twórczym, dlatego na pewno sięgnę po jej kolejne powieści.
Ocena: 7/10 (za dobry debiut)
Za książkę dziękuję wydawnictwu Czarna Owca
Szkoda, że wkradło się trochę niedociągnięć. Niemniej i tak będę chciała przeczytać. Zainteresowała mnie ta pozycja. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że na końcu czekało rozczarowanie.
OdpowiedzUsuńDużo osób zwraca uwagę na to zakończenie, wiec się jeszcze nad tytułem zastanowię.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Będę czytała tw książkę i to zakończenie mnie martwi.
OdpowiedzUsuńGdyby nie spore zaległości w czytelnictwie, to z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńJedna z książek, które planuje przeczytać w tym roku
OdpowiedzUsuń