
Igor Kostin pracował dla agencji Novosti. Fotografował zarówno wydarzenia podczas wojny w Wietnamie, jak i radzieckiej interwencji w Afganistanie. Zasłynął dopiero podczas katastrofy w Czarnobylu, gdzie jako jeden z 3 fotografów przeleciał helikopterem nad palącym się reaktorem. Na miejscu zobaczył setki wojskowych samochodów, białe kłęby dymu i gruzowisko, które pozostało po reaktorze nr 4. Z kilkunastu wykonanych zdjęć przetrwało jedno, reszte zniszczyło promieniowanie. Stało się ono najcenniejszą fotografią prezentującą ogrom tragedii. Jedyne zdjęcie, jakie udało mu się wtedy zrobić, obiegło cały świat. Los Kostina połączył się nierozerwalnie z losem Czarnobyla. Wstrząśnięty rozmiarami zdarzenia, reporter pozostał na miejscu, by obserwować ewakuację, rozmawiać z ludźmi, którzy mieli kontakt z radioaktywnymi odpadami (większość z nich potem zmarła). Jego książka to niezwykłe świadectwo katastrofy, spisane i sfotografowane przez jej świadka i uczestnika. Zawiera wiele unikatowych zdjęć.
"Na kilka sekund przed śmiercią objawia się prawdziwa natura ludzka. Podziwiałem panującą wokół atmosferę spokoju i determinacji. Czasami miało się wrażenie, że nie wydarzyło się nic poważnego, że jesteśmy zwykłymi robotnikami z fabryki." (str. 25)
Moje zdanie:
"Czarnobyl, spowiedź reportera to przejmujący i piękny album, w którym za jednym zdjęciem kryje się tysiąc niewypowiedzianych słów. Niesamowite, dające do myślenia.
Ta książka to potwierdzenie licznych aktów heroizmu, a czasami ślepego wypełniania rozkazów i nieświadomości płynącego z nich zagrożenia. Fotografie odsłaniają kulisy działania ogromnej „masy” ludzi zaangażowanych w akcję ratunkową: naukowców, specjalistów, żołnierzy. Pokazują pracę pilotów śmigłowców, zrzucających worki z piaskiem i zraszających grunt płynem odkażającym, oraz pracę grup, których zadaniem było rozstawianie znaków ostrzegawczych lub burzenie i grzebanie całych napromieniowanych wsi. Z żalem spogląda się na tych 'ochotników', którzy rzucali się na niewidocznego wroga - radioaktywny pył pełen izotopów promieniotwórczych.
Jestem jedną z tych osób, które przed usiądnięciem do lektury były już "po" serialu HBO 'Czarnobyl', stąd informacje w niej zawarte nie były dla mnie ani nowe, ani zaskakujące. Jednakże sposób ich podania, zimny, bez emocji zrobił na mnie wrażenie. Album ten to unikalny dokument naocznego świadka, który swoją obecnością pokazał światu do jakich tragicznych w skutkach błędów doprowadziło zaniechanie oraz zlekceważenie bezpieczeństwa przez komunistyczną władzę.
"Czarnobyl. Spowiedź reportera" to jedna z tych książek, którą musisz mieć w swojej biblioteczce. Chociażby dla pamięci osób, które walczyły ze skutkami katastrofy z nieuniknioną wizją swojej śmierci.
Mówiąc o Czarnobylu, ludzkość wciąż przywołuje nazwisko Kostina. I pewnie byłby z tego dumny.
Ocena: moim zdaniem takich książek nie powinno się oceniać.
Masz rcję pewnych książek człowiek nie ocenia
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie przeczytana :D uwielbiam takie książki :D
OdpowiedzUsuńNASZ BLOG
Kiedyś już ta książka trafiła na nasz rynek (nakładem tego samego wydawnictwa). Dobrze, że Albatros zdecydował się na wznowienie. Takie tytuły jak najbardziej zasługują na reedycje i dotarcie do kolejnych czytelników.
OdpowiedzUsuńTemat caly czas intryguje ludzi
OdpowiedzUsuńMój znajomy bardzo lubi zgłębiać ten temat więc na pewno podrzucę mu tę książkę. Ja może również po nią sięgnę 😉
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com
Temat ciekawy, może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPlanuję przeczytać tę książkę i mam nadzieję, że niedługo mi się to uda. ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie czytałam
OdpowiedzUsuńPo otwarciu tej książki byłam odrobinę rozczarowana faktem, że tak mało w niej tekstu, jednak zdjęcia, z których składa się w głównej mierze ten reportaż, zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Widok autentycznych fotografii niesamowicie oddziałuje na emocje, bo uświadamiamy sobie, że dotyczy to tych konkretnych ludzi, na których twarze patrzymy. Ważne i potrzebne doświadczenie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Twoją "oceną". I też uważam, że takie książki powinno się mieć.
OdpowiedzUsuńTemat Czarnobyla wciąż elektryzuje. Wznowienie tej publikacji jest tylko potwierdzeniem...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)