Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: Marginesy
Z wielką przyjemnością zdecydowałam się na przeczytanie kolejnej historii napisanej przez Jakuba Ćwieka, która chociaż odbiega tematycznie od poprzednich powieści - nie jest książką fantasy, to i tak zdaje się być kolejnym, rynkowym bestsellerem.

W zakładzie opiekuńczym umiera jeden z przywódców legendarnej grupy oszustów. Synowi, którego opuścił, zostawia w spadku zeszyt. Są w nim nie tylko spowiedź, ale również pieniądze i obietnica fortuny. Tyle że aby ją zdobyć, musi wejść w konszachty z byłym wspólnikiem ojca w niechlubnym fachu i jego wciąż działającą grupą. Krąg to artyści przekrętu. Wiedzą, jak za pomocą darmowej kawy wyłudzić z konta kilka tysięcy, jak zgarnąć czynsz i kaucję za wynajęcie nieswojego mieszkania, a także jak ugrać grube pieniądze na lęku przed uchodźcami. Numer, który ma im wszystkim zapewnić pieniądze, to życiowa okazja. Każdy będzie musiał dać z siebie wszystko. Jak zwykle dobrzy ludzie staną się narzędziami, marzyciele ofiarami, a cała akcja odbędzie się w świetle reflektorów. Rzecz w tym, że robiąc ten numer, oszuści nie wiedzą wszystkiego...
Co wspólnego z tym wszystkim mają legendarni iluzjoniści Houdini i Bosco?

Moje zdanie:
Według słownika języka polskiego, słowo “szwindel” oznacza pospolite oszustwo, zwłaszcza w interesach. Bądźmy ze sobą szczerzy, kanciarze są wszędzie. Codziennie możemy zostać okradzeni i obrabowani. Nie mam tutaj na myśli drobnych, ulicznych kieszonkowców, ale wyrafinowanych, sprytnych, inteligentnych oszustów, którzy w dobie łatwego dostępu do wszelakiej cyfryzacji wykorzystują swoje nieograniczone możliwości. Weźmy chociażby pobranie takiej aplikacji z niepewnego źródła, która po zainstalowaniu ściąga dane z naszych kont bankowych. Brzmi przerażająco? Nieprawdopodobnie?
Otóż nic nieprawdziwego w tym nie ma. Szwindel" Jakuba Ćwieka to historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, a sam pisarz zrobił do niej olbrzymi research, przez co wszystko co w niej zawarte jest wiarygodne i realne. Autor pokazuje w jaki sposób działają oszuści i jak przez chwilę nieuwagi, można zostać ich ofiarą, przy okazji tracąc pieniądze.
W historii uderza nas olbrzymi ilość postaci i wątków pobocznych. Ja momentami byłam mocno pogubiona, zwłaszcza, że część bohaterów, jak na kryminalny świat przystało, ma swoje pseudonimy i zmienia wygląd w zależności od sytuacji. Ciężko było mi się w tym wszystkim połapać.
W „Szwindlu” brak konkretnego dobrego bohatera, bo wszystkie postacie są przecież tymi „złymi”, planującymi kolejne skoki. Właściwie to nawet nie wiadomo kto tu jest konkretnie główną postacią, przez co dość trudno wczuć się w historię i przywiązać się emocjonalnie do konkretnych osób.
Finałowy twist niby zaskakujący, ale mimo wszystko wydaje się być wprowadzony na siłę.
Myślę, że skupienie się na kilku większych akcjach i ograniczenie liczny osób, wpłynęłoby na czytelność całej historii i wartkość akcji.
Jak dla mnie pomimo oryginalnego pomysłu, książka nie została dobrze dopracowana.
I chociaż dalej uważam, że Jakub Ćwiek to kompetentny i solidny pisarz, to jednak ta próba przeniesienia się na inny gatunek raczej nie wyszła mu na dobre.
Sam "Szwindel" choć tragedią nie trąci i czyta się dobrze, nie wyrywa z butów.
Ocena: 5/10
Za książkę dziękuję portalowi czytampierwszy:
Twórczość tego autora jest mi nieznana i po Twojej recenzji nie mam ochoty na spotkanie ;)
OdpowiedzUsuńhaha, rozumiem ;)
UsuńJa również jak Ervisha jakoś nie czuję potrzeby by poznać twórczość tego Pana. Ale recenzja bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńJestem ciekawa twórczości tego autora :)
OdpowiedzUsuńTwórczość autora, ciągle jeszcze przede mną. 😊
OdpowiedzUsuńJednak raczej nie dla mnie ta lektura. :( Mogłabym przeboleć brak ewidentnie pierwszoplanowej i zarazem pozytywnej postaci, jeśli np. w głównej roli pojawiłby się interesujący czarny charakter. Niezbyt mnie też ciągnie do tematyki przekrętów. Tak więc prędzej sięgnę po jakąś inną książkę tego autora, bo jego twórczość dopiero przede mną. Nazwisko pisarza dobrze kojarzę, ale po prostu brakuje czasu, by od razu przerobić wszystkich autorów - choćby częściowo.
OdpowiedzUsuńspróbuj od fanstasy :) tam jego książki trzymają poziom :)
UsuńDziękuję! Kusił mnie ten Szwindel, bo czytam właśnie cykl Kłamca Pana Ćwieka i bardzo mi się podoba, ale to inny gatunek i nie byłam pewna. A recenzji jak na złość nikt nie chciał wstawić. Przeczytałam uważnie Twoją i po namyśle stwierdzam, że to by była strata czasu...
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto samemu sprawdzić :) bo książka zbiera też dobre opinie.
Usuńps. Gratuluję zaręczyn ;)
Właśnie zbieram się, żeby przeczytać cis tego autora. Dzięki za recenzje
OdpowiedzUsuńo autorze tym słyszałam ale nigdy jego książek nie czytałam:)
OdpowiedzUsuńnie czuję, że rymuję :D
UsuńNie znam jeszcze twórczości autora. O tej książce słyszałam kilka dobrych opinii, ale widzę, że ma też swoje wady. Mimo tego jednak pewnie dam jej kiedyś szansę. Sprawdzę czy mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie, najlepiej sprawdzić na sobie :)
UsuńMam w planach książkę tego autora. Dobrze wiedzieć, że nie jest to powieść bez wad :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
A mnie ta książka jednak z butów wyrwała, że tak nawiążę do końcówki Twojej opinii :) Owszem - ilość bohaterów i wątków graniczy na poziomie zrozumienia, ale według mnie granica nie została przekroczona ;) Możliwe, że mój zachwyt jest podbity tym, że zawsze lubiłam w filmach wątek kanciarzy i sprytnych oszustów - w końcu miałam okazję przeczytać książkę w tym temacie i jestem nią naprawdę zachwycona!
OdpowiedzUsuń