lipca 21, 2019

W imię natury - Jędrzej Pasierski

Tytuł: W imię natury
Autor: Jędrzej Pasierski
Wydawnictwo: Czarne

„W imię natury” to trzecia powieść Jędrzeja Pasierskiego wydana przy współpracy z wydawnictwem Czarnym. Oczarowaną ostatnią jego książką "Roztopy" z cyklu z komisarz Niną Warwiłow, (recenzja tutaj) nie mogłam wręcz doczekać się kolejnej powieści. Tym razem jednak autor wyłamał się ze starej serii i stworzył zupełnie odrębną historię – sensację ukazaną przez pryzmat ochrony środowiska. Nie ukrywam, że poprzednie dwie książki podniosły poprzeczkę bardzo wysoko. Czy tym razem, odchodząc od przetartych ścieżek i pani Niny Warwiłow Jędrzejowi Pasierskiemu udało się utrzymać, to czym ujął mnie we wcześniejszych powieściach - klasyką dobrego kryminału?

O książce:
Mateusz Chabrowski wiedzie spokojne życie – jest ojcem dwójki dzieci, ma kochającą żonę Maję i dom pod Warszawą. Po wielu latach cieżkiej pracy w zagranicznej korporacji i wypaleniu zawodowym postanowił rzucić wszystko i założyć własny biznes. Zaczął pracę jako prawnik w stworzonej przez siebie fundacji W Imię Natury zajmującej się ochroną środowiska.
Pewnego dnia do jej siedziby ktoś przynosi zdjęcie mężczyzny leżącego na śniegu; wszystko wskazuje na to, że jest martwy. Nic więcej, żadnej ukrytej wiadomości czy adresu zwrotnego. Główny bohater szybko przechodzi nad tym zdarzeniem do porządku dziennego, lekceważąc otrzymaną przesyłkę. W domu, od niechcenia dzieli się tą wiadomością z żona, pokazując jej zdjęcie. Od tej chwili życie Mateusza staje na głowie. Następnego dnia znika Maja, policja nie wierzy w jego wersję wydarzeń, a on, by ratować się przed niesłusznymi oskarżeniami musi rozpocząć śledztwo na własną rękę.
Ślady poprowadzą go do morskiej farmy wiatrowej i tajemniczego, ukrytego głęboko w lesie jeziora, które było świadkiem tragedii. W gęstniejącej sieci tajemnic coraz trudniej jednak dostrzec prawdziwego przeciwnika. Losem Mai interesuje się więcej osób, w tym jedna szczególnie bezwzględna…

Moje zdanie: 
W oparciu o poprzednie książki mogę z całą pewnością stwierdzić, że to, co wyróżnia pana Pasierskiego na tle innych autorów to wiarygodność jego treści. I nie mówię tutaj o historii, czy była ona oparta na faktach, czy nie, ale o autentyczności poruszanej problematyki. Jego kolejna powieść "W imię natury"idealnie wpasowuje się w dzisiejsze dążenie do ochrony środowiska przed nadmiernym ludzkim działaniem. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że tam, gdzie ukryte są olbrzymie pieniądze nie ma miejsca na obronę przyrody. I o tym właśnie pisze autor.
Przedstawione w lekturze wydarzenia nie mogłyby nie mieć miejsca w dzisiejszym świecie. Przerażające, przykre i otwierające oczy.
W samej historii tajemnica goni tajemnicę, a autor rewelacyjnie rozkłada karty, aby jeszcze mocniej wyeksponować zagmatwaną fabułę. Z każdą czytaną stroną napięcie wzrasta, a czytelnik nie wie do końca to był tym 'dobrym', a kto tym 'złym'. Nieustanny niepokój powoduje, że od książki trudno się oderwać.
Niestety moim zdaniem jest to najgorsza z książek Jędrzeja Pasierskiego. Pomimo wielu tajemnic i niedopowiedzeń to jednak brakowało mi tej mrocznej i momentami aż klaustrofobicznej aury która towarzyszyła mi w poprzednich książkach. Tej, która zapierała dech w piersiach.
Szkoda także, że autor zdecydował się na dodanie kilku mocniejszych i bardziej brutalnych fragmentów. Jestem czytelnikiem o słabej odporności na takie sceny, więc odbierały mi one trochę radość z czytania. Ale wiem, że to tylko moja opinia i komuś innemu zapewne zupełnie by nie przeszkadzały.
Pomimo tych niewielkich minusów trzecią powieścią autor tylko potwierdził swój kunszt pisarski. Z wielką niecierpliwością będę wypatrywać kolejnych książek, a pan Pasierski nadal utrzymuje się w mojej 'trójce' ulubionych polskich pisarzy.

Ocena: 7,5/10

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Czarne

15 komentarzy:

  1. "W samej historii tajemnica goni tajemnicę, a autor rewelacyjnie rozkłada karty," do tego autentyczność... to zachęca aby przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze nic od tego autora, lecz bardzo mnie zaciekawiła jego twórczość. Rozejrzę się więc nie tylko za tym konkretnym tytułem, ale i poprzednimi książkami pana Pasierskiego. :) A co do brutalnych scen w powieściach, nie jestem miłośniczką makabry, lecz mogę przetrawić takie obrazki, jeśli nie zdominują pozostałych aspektów fabuły i cała historia okaże się wciągająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tutaj nie zdominowały, więc myślę że Tobie powinno się podobać :)

      Usuń
  3. Jestem bardzo ciekawa tych tajemnic, które skrywają karty tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzja jest bardzo przekonująca :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapisuje sobie ten tytuł

    OdpowiedzUsuń
  6. Może to trochę głupie, ale widzę, że tutaj dość istotnym tłem jest dzika przyroda - i od razu przypomniała mi się książka "Kwiaty nad Piekłem", gdzie mamy ten sam element. Tamta bardzo mi się podobała, więc i na tą mam wielką ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za przypomnienie tytułu :) też mam ją w planach :)

      Usuń
  7. mnie mocne sceny nie przeszkadzają;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwsze słyszę o tym autorze, jak i o książce, ale muszę Ci powiedzieć, że zaciekawiłaś mnie na tyle, by sięgnąć po tę pozycję. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę koniecznie poznać w końcu twórczość autora. Bardzo mnie ciekawi ta książka. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mocne i brutalne sceny nie przeszkadzają a wręcz nawet je lubię, chociaż mroczną aurą też bym nie pogardziła. Nie wiem czy tematyka ochrony przyrody aż tak mnie przyciąga (jeśli chodzi o książki) ale na pewno plus za autentyczność. Nie znałam do tej pory autora, czy coś od niego przeczytam jeszcze zobaczę :)
    Drobna informacja - Link do Roztopów nie działa :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny wpis. Będę na pewno tu częściej.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 RECENZOWNIA KSIĄŻKOWA , Blogger