Autor: Robert Ziębiński
Wydawnictwo: Albatros
Nie ma takiego człowieka, który nie słyszałby o autorze Stephenie Kingu. Amerykański pisarz cieszy się sławą, która wykracza poza standardowe granice. Za jego debiut – w wieku dwudziestu siedmiu lat – uważa się wydaną w 1974 roku Carrie. Od jej publikacji kariera pisarska tego początkującego twórcy nabrała rozpędu. Spod jego pióra wyszły takie bestsellery, jak: Lśnienie, Smętarz dla zwierzaków , Miasteczko Salem, Zielona Mila czy To.

Książka Roberta Ziębińskiego to obszerne i skrupulatne kompendium wiedzy o twórczości amerykańskiego pisarza. To zbiór zarówno wszystkich jego książek, jak i ich ekranizacji, tomów opowiadań, a nawet powieści wydawanych pod pseudonimem Richard Bachman. Dodatkowo znajdziemy w niej rozmowy z twórcami pracującymi z Kingiem, czy z tymi, którzy stali ikoną adaptacji filmowych, jak Lisa i Louise Burns, czyli bliźniaczki Grady z Lśnienia Kubricka.
Lektura została podzielona na kilka głównych części, kolejno są to: powieści Mistrza Grozy, opowiadania, książki wydane pod pseudonimem, cykl Mroczna wieża, pozycje non-fiction i cała, średnio udana reszta (komiksy, scenariusze i tak dalej). Każdej pisanej lub filmowanej pozycji poświęcony jest oddzielny podrozdział, w którym możemy poznać genezę powstania utworu i jego skrót fabularny.
Świata wykreowanego przez Kinga nie można zrozumieć bez poznania kontekstu. Wszystkie książki, choć pozornie ze sobą niezwiązane, przenikają się i łączą – za sprawą drugoplanowych postaci, miejsc czy zdarzeń.
Czytelniczemu laikowi trudno to wszystko poukładać. Świat stworzony przez S. Kinga jest tak olbrzymi, że bez tytułowej instrukcji obsługi trudno się w nim odnaleźć.

Nie będę ukrywała, że sięgając po pozycję Pana Ziębińskiego, głównie zależało mi na dowiedzeniu się więcej o — moim zdaniem — najlepszych pozycjach S. Kinga. Zacierałam ręce na myśl o ciekawostkach z planu Skazanych na Shawshank i Zielonej Mili czy całej genezy powstania Mrocznej Wieży, Lśnienia i To. Lektura zaczęła się naprawdę dobrze. Były anegdoty, dobre wprowadzenia, świetnie skonstruowana historia Kinga i częściowo wytłumaczony jego fenomen. Dalej niestety dała o sobie znać pewna stronniczość powiązana z emocjonalną protekcjonalnością pana Roberta, która strona po stronie powoli odbierała przyjemność z czytania.
Okazało się, że Stephen King: Instrukcja obsługi to nie tylko oczekiwane przez mnie ciekawostki, wiedza i fakty, ale także średnio potrzebne opinie samego Ziębińskiego. Ja rozumiem, że gusta są różne, i to, co podoba się jednej osobie, niekoniecznie musi zachwycić kogoś innego, osobiście poczułam się jednak dotknięta niektórymi sformułowaniami dotyczącymi chociażby moich ulubionych adaptacji.
Otóż wedle autora ekranizacje Zielonej Mili i Skazanych na Shawshank mogą być uznawane za najlepsze wyłącznie przez tzw. „niedzielnych fanów”, którzy niczego oprócz tych dwóch produkcji nie znają (str. 220). Czytając ten wywód dalej, dowiadujemy się, że Zielona Mila to dzieło naiwne, a każdy zwrot akcji łatwy do przewidzenia. W pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy aby na pewno oglądaliśmy ten sam film.
Czyżby tak wysokie oceny na Filmwebie lub IMDb wystawiali tylko „niedzielni fani”? Według pana Roberta owszem.
O Skazanych na Shawshank natomiast dowiadujemy się, że cały film jest po prostu bardzo dobrze sfilmowaną bajką (str. 364).
Jednego, czego z pewnością nie można odmówić autorowi, to wielkiego rozmachu, z jakim przysiadł do zrobienia ten książki. Ziembiński wykonał tytaniczną pracę, zbierając wszystkie potrzebne materiały. Napisany tekst jest logiczny i przemyślany. Wybrane utwory łatwe do odnalezienia dzięki klarownej szacie graficznej i pomocnemu indeksowi haseł. Wszystko to obite piękną, twardą okładką.
Reasumując, dobrze, że Robert Ziębiński zabrał się za uporządkowanie twórczości Kinga. Zrobił przy tym kawał dobrej roboty. Instrukcja obsługi to barwne uzupełnienie biografii pisarza, opis twórczości, ale i też pewnych trendów w kulturze popularnej. Polecam tę lekturę wszystkim znawcom i wielbicielom amerykańskiego Mistrza Grozy. Całej reszcie radzę zacząć swoją przygodę bezpośrednio ze Stephenem Kingiem.
Ocena: 6/10
Ciekawa pozycja nie tylko dla fanów twórczości Kinga :)
OdpowiedzUsuńja bym powiedziała bardziej dla fanów... ;) nie fani raczej będą zawiedzeni spojlerami itp :(
UsuńByć może kiedyś skuszę się na lekturę, bo generalnie ciekawi mnie takie opracowanie poświęcone twórczości S. Kinga. A co do filmów na podstawie "Zielonej Mili" i "Skazanych na Shawshank", obie adaptacje bardzo lubię. Szczególnie "Zieloną Milę", którą oglądałam już wiele razy i wciąż się na niej bardzo wzruszam.
OdpowiedzUsuńwłaśnie mnie też, dlatego nie rozumiem trochę tej śmiałości autora w ocenie tych dzieł. :(
UsuńTym razem muszę podziękować, bo jakoś nie ciągnie mnie do tej pozycji. Aczkolwiek znajdą się smakosze i na pewno z przyjemnością zanurzą się w tej książce.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie mój klimat - to co związane z Kingiem nie "lezy mi" ale i tak bywa ;)
OdpowiedzUsuńKilka książek Kinga mam już za sobą, niektóre mi się spodobały. "Instrukcję obsługi" przeczytam z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze twórczości autora, ale jakoś nie spieszy mi się do tego, by to zmienić. 😊
OdpowiedzUsuńRaczej sobie odpuszczę :/
OdpowiedzUsuńLubię Kinga czasem przeczytać, ale chyba nie jestem aż takim fanem by brać się za kompendium na jego temat :)
OdpowiedzUsuńHmmmmm mam trochę inne zdanie o Zielonej mili i o Skazanych... chyba by mnie irytowały te komentarze ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
mnie właśnie też irytowały, stąd ta dość niska ocena :(
Usuńja bardzo lubię Kinga ale nie czuję potrzeby by coś takiego czytać;p
OdpowiedzUsuńmoże i lepiej ;)
UsuńUwielbiam Kinga, a ten tytuł gdzieś mi umknął. Nie wiem jak to możliwe
OdpowiedzUsuńMyślę, że z ciekawości sięgnę po tę książkę, bo bardzo lubię twórczość Kinga i może znajdę dla siebie tutaj coś ciekawego. :)
OdpowiedzUsuń