Autor: Shari Lapena
Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Podobne dzieło, które do teraz mam w pamięci, dawno temu wydawała Agatha Christie. Książka ta nosiła tytuł: Dziesięciu Murzynków, i podobnie jak tekst Shari Lapeny opowiadała o zamkniętym, oddzielonym od reszty świata miejscu, w którym zaczynają ginąć bohaterowie. Bałam się, że zeszłoroczna premiera będzie kolejną, nieudaną próba odwzorowania dzieła Pani Christie.
O książce:
W piątek, po godzinie 16, do eleganckiego i dostojnego hotelu Mitchell's Inn, położonego w malowniczym zakątku Appalachów, przybywają weekendowi goście.
Poznajemy ich już podczas podróży lub tuż po przybyciu na miejsce. Każdy spodziewa się po tym krótkim pobycie czegoś innego. Niektórzy chcą odpocząć i zapomnieć o problemach, inni szukają natchnienia, a jeszcze inni odnowić swoje relacje.
Pierwszego wieczora w hotelu panuje świetna atmosfera, a zimowy, piękny krajobraz za oknem pozwala się odprężyć. Właściciel hotelu dba o każdy szczegół, a jego syn Bradley zapewnia gościom efektowną rozrywkę
Niestety następnego dnia czar pryska. Wczesnym rankiem zostaje znalezione ciało pierwszej ofiary. Śmierć wygląda na efekt wypadku. Dodatkowo burza śnieżna uniemożliwia wydostanie się z hotelu, a brak prądu i zerwane linie telefoniczne całkowicie odcinają gości od świata. Zaczynają ginąć kolejne osoby.
Kto stoi za tymi morderstwami?
Przerażonym gościom pozostaje czekać na śmierć, albo wybawienie, które wydaje się jednak bardzo odległe...
Poznajemy ich już podczas podróży lub tuż po przybyciu na miejsce. Każdy spodziewa się po tym krótkim pobycie czegoś innego. Niektórzy chcą odpocząć i zapomnieć o problemach, inni szukają natchnienia, a jeszcze inni odnowić swoje relacje.
Pierwszego wieczora w hotelu panuje świetna atmosfera, a zimowy, piękny krajobraz za oknem pozwala się odprężyć. Właściciel hotelu dba o każdy szczegół, a jego syn Bradley zapewnia gościom efektowną rozrywkę
Niestety następnego dnia czar pryska. Wczesnym rankiem zostaje znalezione ciało pierwszej ofiary. Śmierć wygląda na efekt wypadku. Dodatkowo burza śnieżna uniemożliwia wydostanie się z hotelu, a brak prądu i zerwane linie telefoniczne całkowicie odcinają gości od świata. Zaczynają ginąć kolejne osoby.
Kto stoi za tymi morderstwami?
Przerażonym gościom pozostaje czekać na śmierć, albo wybawienie, które wydaje się jednak bardzo odległe...
Moje zdanie:
Mówiąc wprost, to "Niechcianego gościa" czytało mi się naprawdę szybko. I chociaż opisane wydarzenia dotyczą jedynie jednego weekendu, to cała akcja prowadzona jest warto i zwięźle.
Mamy tutaj wielu ciekawych bohaterów, a każdy z nich przedstawiony jest zupełnie inaczej. Jak wspomniałam wcześniej, to poznajemy ich już na pierwszych stronach powieści, dowiadując się trochę o ich życiu, co powoduje, że zwyczajnie się z nimi zżywamy i kibicujemy w jak najszybszym wydostaniem się z hotelu.
Atmosfera grozy, narastająca nieufność jednych gości do drugich, zaskakujące reakcje oraz szansa dla czytelnika bycia przez kilka chwil detektywem daje nam podstawy pod dobrą powieść kryminalną.
Powiem Wam szczerze, że kilkukrotnie wydawało mi się, iż znam rozwiązanie zagadki, chociaż ani razu nie trafiłam poprawnie ;)
Na duży minus zasługuje narracja książki. Jest on prowadzona w czasie teraźniejszym, z punktu widzenia wszystkich bohaterów. Było to męczące, i zupełnie wybijało mnie z klimatu książki, i zaburzało lekkość czytania. Coś tutaj - jak dla mnie - było nie tak.
Najlepszą częścią tej książki było zakończenie, które tak właściwie zaskakuje kilka razy.
Podsumowując, jest to dobry thriller dla czytelników chcących zaznać dreszczyku emocji, najlepiej w mroźny zimowy wieczór. Przeczytać i... no właśnie.
Dla mnie Agatha Christie wciąż pozostanie mistrzynią tajemniczych kryminałów :)
Ocena: 6/10
Ciekawy wątek z tymi masowymi zabójstwami. Może sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Widzę, że książka jest dość przeciętna, chociaż pomysł na nią całkiem fajny. Więc sobie ją odpuszczę - przynajmniej jak na razie.
OdpowiedzUsuńMamy podobne odczucia co do książki. Też mi się wydawało, że znam zakończenie, a jednak mnie zaskoczyło. :)
OdpowiedzUsuńKrólowa kryminału jest jedna, ale czasem naśladowcy dają radę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, szybko się czyta - brzmi to zachęcająco. Chętnie spróbuję! :)
OdpowiedzUsuńZ e-BOOKIEM POD RĘKĘ
Jeszcze nie czytałam, ale Nieznajoma w domu tej autorki bardzo mi się podobała i mam nadzieję, że w tym przypadku bedzie podobnie :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to dla mnie, ale twój blog i recenzje są super ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:
Eli z https://czytamytu.blogspot.com/
Super książka! Mnie też zaskoczenie bardzo zaskoczyło
OdpowiedzUsuńMasowe zabójstwa mogą być ciekawe! Mój blog
OdpowiedzUsuńO coś dla mnie, lubię takie klimaty ;)
OdpowiedzUsuń