Autor: Lucy Cooke
Wydawnictwo: Bukowy Las

O książce:
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, co wspólnego ma hipopotam z wielorybem? Albo, w jaki sposób tak powolne i "upośledzone" zwierzęta jak leniwce są w stanie przetrwać w skrajnie trudnych warunkach dżungli? A może dlaczego bocian jest kojarzony z przynoszeniem dzieci? Na te i wiele innych pytań odpowiada Lucy Cooke w swojej książce, a odpowiedzi te wzbogaca niesamowitymi anegdotami o wojskowym zastosowaniu nietoperzy, czy szokujących zwyczajach seksualnych pingwinów, o których przez lata wstydzono się mówić.
Autorka rozprawia się z mitami i nieporozumieniami na temat szkalowanych lub przecenianych zwierząt. Kolejne rozdziały poświęcone różnych przedstawicielom zwierzęcej menażerii - od żaby, przez hipopotamy, kończąc na szympansach - obalają stereotypy bardzo często rozpowszechniane przez wielkie autorytety, takie jak Juliusz Cezar, Arystoteles, czy Walt Disney. I to wszystko poparte naukowymi badaniami i... własnym doświadczeniem. To się nie mogło nie udać!
Moje zdanie:
W tej chwili mamy na rynku wydawniczym tysiące książek o zrozumieniu przyrody, o symbiozie roślin, czy zachowaniach mrówek. Bo bycie EKO stało się modne.
Nie będę kłamać, jeśli powiem, że jako etolog podchodziłam do tej książki z lekką niepewnością. Pośród ilości rosnącej się jak grzyby po deszczu książek o zwierzętach, większość z nich nawet nie stała obok publikacji naukowych. Nie trzeba daleko szukać. Weźmy chociażby koty. Większość książek to informacje powtarzane z "dziada, pradziada", znalezione w internecie, których wiarygodności nikt nie sprawdził.
Twórczość Lucy Cooke wchodzi na inny poziom. Każda podana informacja ma swoje potwierdzenie w prowadzonych badaniach naukowych. Z tyłu książki mamy ponad trzysta pozycji bibliografii. Jeśli kiedykolwiek pisaliście jakąś pracę naukową, doskonale zdajecie sobie sprawę ile z tym było trudności.
Mimo olbrzymiej wiedzy, którą wynosi się z każdej czytanej strony, książka napisana jest w sposób lekki i bardzo dostępny. Autorka nie rzuca suchymi faktami, ale opowiada wszystko w sposób dowcipny, z nutą kąśliwych uwag pod adresem dawnych uczonych opowiadających doprawdy niewiarygodne bzdury. Nie ma tutaj trudnych naukowych pojęć, wszystko jest wytłumaczone prosto i jasno. Jednocześnie pełna jest nieznanych powszechnie informacji i spostrzeżeń. Wielokrotnie podczas jej czytania zadawałam sobie pytanie: "Ale że co?", i otwierałam coraz bardziej oczy ze zdumienia.
Od jej zakończenia wszystkim znajomym powtarzam przeczytane w niej ciekawostki, przez co powoli ograniczają ze mną kontakty towarzyskie... Wam też się to zdarzy :)
Podsumowując, książkę bardzo polecam wszystkim, którzy o zwierzętach nie wiedzą nic, i tym, którzy tak jak ja, pracują z nimi na co dzień. Ratowanie przyrody trzeba rozpocząć od jej dokładnego zrozumienia :)
Ocena: 10/10 !!!
Ciekawa lektura :)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie coś dla mnie !!! Już jest na liście do Mikołaja ;p
OdpowiedzUsuńMam tą książkę na swojej liście czytelniczej, a teraz jeszcze bardziej chce ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, nie zawiedziesz się :)
UsuńBrzmi naprawdę ciekawie i chętnie przyjrzę się bliżej tej książce. Może mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńjest świetna ;)
UsuńRewelacja. Myślę, że mój kuzyn będzie zachwycony, kiedy dostanie ja ode mnie w prezencie świątecznym!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej pozycji, jednak chyba to nie moja klimaty ;)
OdpowiedzUsuńZ dużym zainteresowaniem przeczytam tę książkę. Przed kilku miesiącami przeczytałem podobną, choć na pewno lżejszą gatunkowo książkę dla dzieci i dorosłych https://krainslowa.blogspot.com/2018/02/tytu-dlaczego-ryby-nie-tona-autor-anne.html Ciekawostki tam opowiedziane wciąż pamiętam. Dziękuję za bardzo ciekawą propozycję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak nie zrobiłam źle ryzykując tę książkę? Mało czytam poradników czy też takich reportaży (sama nie wiem jak to nazwać) i jest to dla mnie spore wyzwanie, ale co tam! Raz się żyje ! ♥
OdpowiedzUsuńO, zaintrygowała mnie ta recenzja. Widziałam już tę książkę, miałam nawet w rękach, ale jakoś tak wyszło, że w końcu jej nie kupiłam. Chyba muszę naprawić ten błąd, skoro mówisz, że zawiera tyle wiedzy, przydatnej ludziom pracującym ze zwierzętami. Ja szkolę się na kociego behawiorystę, ale inne zwierzęta też bardzo mnie interesują. W sumie zastanawiałam się kiedyś co zrobić, by pracować w ochronie przyrody. A Ty, w jakiej konkretnej dziedzinie pracujesz? :) Pozdrawiam ciepło, cieszę się, że tu trafiłam! Będę zaglądać częściej, dodaję blog do swojej listy czytelniczej :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale również nie czytałam. Zdecydowanie muszę kiedyś po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuń