Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo: Uroboros

I w gratisie zawsze się otrzyma jakąś malutką pamiątkę, albo coś słodkiego, albo jakąś zakładeczkę. Druga Szansa to mój pierwszy booktour. I uwierzcie mi, nie ostatni :)
Dwudziestodwuletnia Julia Stefaniak budzi się w szpitalnym łóżko. Nie poznaje swojego odbicia w lustrze i nie pamięta kim jest. Z pomocą przychodzi jej psycholog Zofia Morulska, która pokrótce opowiada „Juleczce”, że jej rodzina zginęła w pożarze, a ona sama została ranna w głowę przez spadającą drewnianą belę i cierpi na amnezję. Znajduje się w ośrodku „Druga Szansa”, w którym to leczy się ludzi samotnych z problemami psychicznymi.
Miejsce to okazuje się niezwykle tajemnicze. Zaczynają się tam dziać dziwne, niewytłumaczalne rzeczy. Julia słyszy szepty i widzi rzeczy, których normalnie widzieć nie powinna.
Nie wie co jest kłamstwem, a co prawdą. I komu ufać, skoro nie może ufać nawet samej sobie?
Moje zdanie:

To jest jedna z tych książek: "jeszcze jeden rozdział i idę spać" - trzy godziny później - "jeszcze tylko dwie strony".
Ah! Co tutaj się nie działo!
Druga szansa” jest książką zaskakującą, niesamowitą, tajemniczą. Ma swój niepowtarzalny, mroczny klimat. Kunszt pisarki p. Miszczuk powodował że podczas czytania słyszałam niemal namacalnie skrzeczenie kruka, skrzypienie drzwi czy czułam powiew zimnego powietrza. Autorka od pierwszych stron konstruuje klimat napięcia i niedopowiedzenia. Jedne informacje przeczą innym, a czytelnik drąży temat i szuka rozwiązania. Książka wciąga jak bagno i nie sposób jej odłożyć. Bohaterowie różni, niebanalni, dopieszczeni.
Samo zakończenie wgniata w fotel. Pozostaje jedynie żal że to już, i trzeba wrócić do szarej rzeczywistości. Zostaje mnóstwo pytań i refleksji. Aż chce się krzyknąć: 'I co dalej?'
Pani Miszczuk zdecydowanie mnie nie zawiodła. Myślę, że nawet trafiła w na półkę moich ulubionych autorów. Będę czekać na więcej!
Ocena:10/10!!
Ja muszę w końcu zabrać się za czekającą na półce Szeptuchę. Później zobaczymy czy sięgnę po inne jej powieści 😀
OdpowiedzUsuńTeż miałam zacząć od Szeptuchy, ale los chciał inaczej ;)
UsuńIntrygująca i kusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńdziękuje!
UsuńJa akurat za serię ,,Kwiat paproci" chciałabym się zabrać od tej autorki. A później zobaczymy, może się za tę pozycję zabiorę skoro polecasz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
też planuję ;) wiele dobrego o niej słyszałam :)
UsuńBardzo cenię sobie autorkę, z pewnością zatem sięgnę i po tę książkę:-)
OdpowiedzUsuńbardzo polecam :)
UsuńLubię pisarstwo pani Miszczuk i każda próba gatunkowa wydaje mi się bardzo udana. Na ten tytuł także zwróciłam uwagę i mam wrażenie, że po Twojej recencji nie wrócę z Targów bez tej książki ;) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńObiecuję, że się nie zawiedziesz :)
UsuńTwórczość tej pani kojarzy mi się wyłącznie z "Ja, diablica", które bardzo, ale to bardzo mi się nie podobało. Nie wyobrażałam sobie, że mogłaby pisać na takie poważne tematy, ale... kurczę, naprawdę mnie ta powieść kusi! Szczególnie ten psychiatryczny klimat i to, że nie wiadomo, co się dzieje >D!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://demoniczne-ksiazki.blogspot.com
warto dać szanse :)
UsuńCzytałam dawno temu i wspominam bardzo dobrze! Uwielbiam panią Miszczuk i polecam serię „Kwiat paproci” :)
OdpowiedzUsuńKwiat Paproci jeszcze na mnie czeka :)
UsuńOstatnio głośno się zrobiło o książkach autorki i muszę w końcu poznać jej twórczość. :)
OdpowiedzUsuńWow, nie wiedziałam, że Miszczuk, aż tak super pisze! :)
OdpowiedzUsuń