Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Trochę o książce:
Jak to w większości książek Stephena Kinga bywa, cała akcja odbywa się w małym miasteczku, dalekim od jakiejkolwiek cywilizacji. Haven, idylliczne miasteczko w stanie Maine w którym mieszka główna bohaterka - Bobbi Anderson. Pewnego dnia Bobbi podczas spaceru ze swoim psem, potyka się w lesie o dziwny metalowy przedmiot i bezskutecznie stara się go wykopać. Wkrótce tajemnicza rzecz, zagrzebana w ziemi od tysiącleci, zaczyna się rozrastać i zmieniać kształty. Bliska obecność nieznanego przedmiotu wywołuje lawinę dziwnych, niewytłumaczalnych zdarzeń. Wkrótce staje się jasne, że ktoś nieopatrznie obudził Zło, które na zawsze powinno zostać w uśpieniu.
Moje skromne zdanie: Na "dzień dobry" dostajemy w ręce olbrzymie, grube tomiszcze. Tak jakby autor chciał dodać pewną epickość historii już samą ilością stron. Jednak coś nie wyszło...
O „Stukostrachach” mogę śmiało napisać, że to rozwleczona do przesadnego maksimum średniej jakości bajeczka, którą dałoby się spokojnie skrócić o przynajmniej połowę. Sama historia mdła, główni bohaterowie bez wyrazu, a to wszystko zmiksowane ze zbyt surrealistycznymi i karykaturalnymi kosmitami którzy chcą (jak zawsze!) przejąć władzę nad światem.
Z drugiej strony czego się spodziewać po powieści, o której sam autor wypowiada się niezbyt chlubie. Jak sam King przyznaje w wywiadzie dla Rolling Stone: „Stukostrachy to okropna książka, ostatnia, którą napisałem zanim uporałem się ze swoimi problemami”.
Wiem, że moją opinią strzelam sobie w kolano, i pewnie wielu wielbicieli Kinga stuka się teraz w głowę głośno komentując moją wypowiedź :)
Dla mnie książka ciężko strawna jak wielkanocny bigos z tłustą kiełbasą i zasmażką.
Polecam tylko wielbicielom Kinga. Tylko!
Ocena: 3/10
Różnie to bywa z książkami Kinga, niektóre to dzieło, a niektóre... szkoda gadać:) Tym razem chyba sobie daruję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com
Stukostrachów nie czytałam, mimo Twojej słabej oceny na pewno sięgnę po tę książkę i sama przekonam się czy było warto czy też nie :)
OdpowiedzUsuńto dobrze, jak mówiłam, Stephena Kinga się albo kocha, albo nienawidzi :)
UsuńPomimo mojego uwielbienia Stephena Kinga, ta pozycja jest dosyć słaba.
OdpowiedzUsuńAle właśnie o tę karykaturę i surrealizm chodzi, to cała esencja Kinga :) Uwielbiam każdą jedną jego powieść, no może za wyjątkiem kryminałów, bo te mu nie wyszły :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak mówiłam, Kinga się albo kocha, albo nienawidzi :) zależy od podejścia :)
Usuńrównież pozdrawiam!
Książkę Stephena Kinga czytałam tylko jedną i się niestety na niej zawiodłam. Planuję dać drugą szansę autorowi, lecz „Stukostrachy“ raczej sobie odpuszczę. Pewnie wybiorę cieńszą powieść, żeby się zbyt długo nie irytować w razie czego. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Czytałam trzy ksiażki Kinga i wzbudziły we mnie skrajnie odmienne emocje. O ile zbiór opowiadań "Cztery pory roku" i "Misery" mnie zachwyciły, o tyle "Chudszy" wymęczył i wynudził do granic możliwości.
OdpowiedzUsuńO Misery słyszałam dobre opinie. Ale już mi się SK przejadł. Szkoda mi czasu i pieniędzy.
UsuńJa sama po sobie wiem, że jedne jego książki kocham, a o innych wolałabym zapomnieć. Więc nie dziwię się, że mogła Ci się nie podobać, bo autor piszę różnorodnie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło